Dowiedz się więcej na temat swobody umów. W artykule zostaną poruszone takie tematy jak dowolność w ustalaniu kontraktów, czy ewentualne skutki w przypadku niedomówienia bądź błędów popełnionych w trakcie konstruowania kontraktu.
Czy swoboda umów pozwala na zupełną dowolność w kształtowaniu kontraktów?
Swoboda umów zakłada autonomię w kształtowaniu porozumień na podstawie własnych decyzji. Zasada ta przyznaje ogólną kompetencję do swobodnego układania treści umów, ich przedmiotu, celu czy czasu trwania umów wyłącznie na podstawie decyzji samych kontrahentów.
Najważniejszym elementem, jaki dla swobody umów obligacyjnych ma znaczenie – to kreatywność stron w układaniu obszarów uprawnień i zobowiązań. Rozwój nowych technologii, nowych sposobów użyczania rzeczy bądź płaszczyzn finansowania transakcji skłania kontrahentów do poszukiwania nowych środków prawnych i sięgania poza dotychczas przewidziane rozwiązania. Prawnicy wzorują się określonych typach umów nazwanych, dokonując pewnych modyfikacji lub uzupełnień. Kreują w ten sposób optymalne kontrakty dostosowane do aktualnych potrzeby firmy.
Czy to oznacza dowolność w ustalaniu kontraktów i budowaniu pozycji stron?
Odpowiedź na to pytanie nie może być jednoznaczna. Kontrahenci mogą korzystać ze swobody w kształtowaniu treści umów w granicach określonych przez przepisy prawne, zasady współżycia społecznego i właściwość (naturę) kontaktu.
Ograniczenia wyznaczone przepisami prawa dotyczą ustanowionych przez przepisy prawa zakazów bądź nakazów określonego zachowania. Kontrahenci powinni tak kształtować prawa i obowiązki, aby nie sprzeciwiały się one uregulowaniom prawnym. Jako przykład takiego rozwiązania, które narusza przepisy prawne, podaję instytucję kary umownej, zastrzeżoną na wypadek opieszałości w zapłacie wynagrodzenia kontrahentowi. Takie unormowanie jest niedopuszczalne, bowiem kara umowna może być zastrzeżona wyłącznie na wypadek niewykonania obowiązków, które mają charakter niepieniężny, np. za naruszenie poufności czy konkurencji, opóźnienie w dostawie zamówionych przedmiotów.
Przepisy prawne mogą również uzależniać możliwość nawiązania współpracy z danym podmiotem od jego kwalifikacji. Ma to znaczenie przy wyborze np. ubezpieczyciela, brokera, komisu, banku lub instytucji finansowej. Ograniczone lub wręcz niedozwolone jest zawarcie umowy, której przedmiotem świadczenia są określone dobra (np. części ciała człowieka czy produkty nieposiadające atestów). Przepisy prawne ustanawiają również ograniczenia, obligując podmioty do wyboru swojego kontrahenta w określonej procedurze (np. drodze zamówień publicznych).
Granice swobody umów wyznacza również jedna z moich ulubionych klauzul określonych jako zasady współżycia społecznego. Są to reguły etyki – nie tylko biznesowej, odnoszące się do uczciwości, rzetelności czy dobrych stosunków kupieckich. Opierają się na zasadzie równoważnego ukształtowania wzajemnych praw i obowiązków kontrahentów. Chociaż zasada ta jest najbardziej swobodna w interpretacji – to jej nieprzestrzeganie może unieważnić całą umowę.
Co się stanie gdy takie błędy lub niedomówienia zostaną popełnione przy konstruowaniu kontraktu?
W swojej pracy często spotykam się z takim przekonaniem, że z kontrahentem to można się umawiać zupełnie dowolnie i swobodnie. Bo jeśli umowa jest spisana na piśmie, to nikt tego nie może zakwestionować.
Może się zdarzyć, że wynegocjowana, stworzona i już podpisana umowa nie spełnia tych wymogów, wówczas nie będzie ona ważna. O ile dla samych kontrahentów taki skutek może być nieistotny i rzadko w interesie samych stron może pojawić się konieczność unieważnienia kontraktu, to jednak taka sytuacja może skłaniać inne podmioty bądź instytucje publiczne do podważenia skutków takich umów, a motywem podjęcia takich działań może być nierzadko sankcja finansowa.
Negocjując lub podpisując kontrakty, zwłaszcza te dotyczące nowatorskich biznesów, szczególnie warto skupić zainteresowanie na prostych i jasnych zasadach, które zagwarantują bezpieczne transakcje, zachowując również ich ważność.